po co Ci koci behawiorysta?

odpowiedzi na pytanie "skąd masz kota"
komentarze odpowiadające na pytanie "jak trafił do Ciebie Twój kot"
Kiedy zapytałam na swoim TikToku, skąd u moich odbiorców wzięły się w ogóle koty w domu, nie spodziewałam się aż takiego odzewu. Ponad 700 komentarzy, a wśród nich: jakoś się przyplątał, znalazłam na progu, spod maski samochodu, spod krzaka, kotka przyniosła i tak już zostały, z działki, z lasu, sam wbiegł mi do mieszkania i inne, które można by podsumować zdaniem “zupełnie tego nie planowałem/nie planowałam”. Kociarze często mawiają, że koty same nas znajdują. Potem zaczynamy im kupować karmę i dalej samo się kręci.

Choć przyjęcie pod swój dach bezdomnego kota jest wspaniałą decycją i początkiem niezwykłej kocio - ludzkiej przygody, nie zawsze jesteśmy świadomi tego, z czym to się wiąże. Oczywiście, karmę trzeba kupić - jest w każdym markecie, więc jaki problem. Dobrze by było też iść do weterynarza, a ten zerknie i powie: cztery łapy, dwoje oczu, znaczy że zdrowy. Koty zawsze przy nas były, gdzieś w tle naszej historii. Czy to u dziadków na wsi dokarmiało się mlekiem, czy to koleżanka miała rasowego, ale nie pozwalał się dotykać lub nawet w dzieciństwie jakiś się przewinął, ale kogoś podrapał i tata go (gdzieś) wywiózł.

Oczywiście, karmę trzeba kupić - jest w każdym markecie, więc jaki problem. Dobrze by było też iść do weterynarza, a ten zerknie i powie: cztery łapy, dwoje oczu, znaczy że zdrowy.

kotka Majka

Te wszystkie historie, które tu przytaczam są zmyślone i prawdziwe jednocześnie. Zmyślone, bo nie jestem w stanie osadzić ich w konkretnym miejscu i czasie, ale prawdziwe, ponieważ z całą pewnością wydarzyły się tysiące razy. Rozbrzmiewają w mojej głowie na nowo jako echa przeszłości. Docierają do mnie z tym większą siłą, im więcej na temat kotów wiem i im dłużej pracuję jako kocia behawiorystka.

Czy to prawda, że kot, jaki jest, każdy widzi? Co ukształtowało nasze przekonanie, że wypowiadamy się na jego temat z taką pewnością? Koty zawsze gdzieś tam były, a my, ludzie, mieliśmy całe swoje życie na ukształtowanie opinii na ich temat: albo absolutnie wspaniałe, albo zupełnie niezrozumiałe. Albo przepełnione gracją i miłością, albo wredne i nieznośne. W rozmowach na temat kotów jest bardzo dużo dychotomii, przeciągania liny na jedną lub na drugą stronę. Pogląd na naturę kota dzieli ludzi na dwa obozy. A ja powiem, że w żadnym z tych obozów kota tak naprawdę nie ma.

Pogląd na naturę kota dzieli ludzi na dwa obozy. A ja powiem, że w żadnym z tych obozów kota tak naprawdę nie ma.

odpowiedzi na pytanie "skąd masz kota"
kot jako mem
Koci behawioryzm to naprawdę młoda nauka. Dopiero od kilkunastu lat temat emocji i dobrostanu tych zwierząt zaczął rzeczywiście przebijać się do mainstreamu, a w szczególności do social mediów. Behawiorysta nadal jest niszowym zawodem, choć psi odłam radzi sobie dużo lepiej od kociego. Z psem trzeba wyjść na spacer, bywa głośny w trakcie nieobecności opiekunów, co sprawia, że sąsiedzi się skarżą, potrafi zdemolować całe mieszkanie.

Ponadto psy wykorzystywane są przez nas do asystowania w niektórych zawodach - daje to solidne podwaliny do tego, żeby z przekazem na temat psiego behawioryzmu docierać do wielu opiekunów, a psie przedszkola działają w każdym większym mieście w Polsce. Kot z kolei stał się memem. Lata na puchowej chmurce lub spada z szafki, na którą próbuje się dostać. Śmieszy miliony widzów głupio biegając za wskaźnikiem lasera, a czasem, z powiększonymi w photoshopie oczami, próbuje naciągnąć na kolejne lajki i subskrypcje.

Kot z kolei stał się memem. Lata na puchowej chmurce lub spada z szafki, na którą próbuje się dostać.

kotka Majka i kot Tofu


Zatem, po co Ci koci behawiorysta (lub w moim przypadku: kocia behawiorystka)?

Koci behawiorysta jest jak tłumacz: przekłada z kociego na ludzki. Jest pośrednikiem między opiekunem a jego pupilem i ma za zadanie przekazać Ci swoją wiedzę po to, abyś zaczęła/zaczął widzieć właśnie jego: kota. Nie zlepek zasłyszanych i utrwalonych przez lata stereotypów, nie generowane przez sztuczną inteligencję lub pisane pod algorytmy memy. Kot, jaki jest, ciężko dostrzec. Winę za to ponosi cała popkulturowo - marketingowa otoczka, w którą go jako ludzie wsadziliśmy. Na szczęście znaleźli się badacze, którzy zadali sobie kluczowe pytanie: czy nasze wyobrażenia na temat kotów są prawdziwe? Zaczęli to więc sprawdzać, a potem przekazywać wiedzę w świat. Dzisiaj coraz więcej jest chętnych do pracy i pełnych pasji specjalistów mających na celu poprawienie wspólnego życia ludzi i kotów. Takie zadanie wzięłam na siebie i ja, a kiedy patrzę na moją kocią dwójkę: Majkę i Tofu, myślę o tym, ile miałam szczęścia, że nie poprzestałam na memach.
Szukaj